Z jak zaufanie

zaufać
1. «powierzyć swoje sprawy osobie lub instytucji, której się ufa»
2. «uznać, że czyjeś słowa, informacje itp. są prawdziwe»
3. «uznać, że ktoś posiada jakieś umiejętności i potrafi je odpowiednio wykorzystać»
PWN

Kluczowa dla mnie jest definicja druga.

A krótko według własnych refleksji:
Co to jest zaufanie?
To każdorazowe podejmowanie ryzyka.
Akt wiary, że podmiot spełni oczekiwanie, tj. zachowa się właściwie, pozytywnie.
Owo przekonanie, uznanie, że tak właśnie będzie, nie jest podparte wiedzą, w gruncie rzeczy nie posiada żadnej realnej gwarancji.
To domniemanie optymalnego toru rzeczy, lub domniemanie niewinności.
Wiara, że nie ma powodu do obaw.
Wypływa z niego spokój, swoisty optymizm.

Czasem zaufanie jest zbudować łatwo, gdy ma się wiele informacji potwierdzających rzetelność podmiotu. Zaufania tu jednak mało, tyle ile niepewności.
Czasem, raczej rzadko, podejmujemy się zaufania wbrew logice, podejmujemy ryzyko. To dopiero jest prawdziwa ufność. Tak duża, jak cała niewiedza, jak to będzie.
To, czy podmiot jest godny zaufania nie jest stałe ani wymierne.
W zależności od ryzyka podjętego za strony ufającego - podmiot może zmienić swoje nastawienie czy postępowanie.
Jak się czujesz, gdy wiesz, że ktoś pokłada w Tobie zaufanie?
Ja czuję się natychmiast bardziej zmotywowana.

Rzecz nie w tym, czy ludzie są godni zaufania.
Nie w tym, że w dzisiejszych czasach nie można już nikomu ufać.
To wszystko jest kwestia decyzji:
podejmujesz ryzyko, czy nie?
Kalkulacja i decyzja. Tyle.

I parafrazując pewnego jeszcze mało znanego człowieka:
Dopóki wszystko jest dobrze nie ma mowy o zaufaniu. Wychodzi na jaw (lub okazuje się, że go nie ma) dopiero przy trudnościach, problemach, próbie.
Ja?
Często wracam do przeszłości, mówię: a przecież tak ci ufałam...
Skoro w trudności ufność prysła, czy nie było to raczej oczekiwanie, że nie będę musiała sprawdzać, czy ufam? Czy nie była to naiwna nadzieja, że wszystko będzie łatwe, miłe o przyjemne, bez ryzyka o którego podjęciu samej przyjdzie mi zdecydować?

365 times in the Bible there is an expression: fear not

1 komentarz:

  1. Oj tak, zaufanie to rzecz trudna. Szczególnie jak się zostało kiedyś mocno zranionym przez kogoś komu bezgranicznie niemalże się ufało - niestety też wiem jak to jest...

    Trzymaj się i do zobaczenia w środę :)

    OdpowiedzUsuń